
Spożycie marihuany, pomimo licznych kontrowersji, sankcji społecznych i prawnych oraz działań światowych władz i organizacji, stanowi dziś popularną formę "zakazanej rozrywki" – "bezpieczną i naturalną" alternatywę wobec "twardych" narkotyków.
Przeprowadzone dotąd badania nie dają pewnych rezultatów co do kwestii szkodliwości oraz skutków długotrwałego przyjmowania marihuany. Pośród propagatorów i użytkowników popularna jest opinia o jej niskiej, względem innych środków, szkodliwości. Badania przeprowadzone przez Światową Organizację Zdrowia potwierdzają tę tezę, pod względem zdrowotnym uznając spożycie konopi za mniej szkodliwe, niż konsumpcję legalnych używek: tytoniu oraz alkoholu. Zawarte w marihuanie substancje nie wywołują fizjologicznego uzależnienia. Systematyczne zaś zażywanie powoduje wystąpienie tolerancji odwrotnej.
Pośród przeciwników popularne są opinie o jej wysokiej szkodliwości. Badania prowadzone przez zespół: T.H.M. Moore, S. Zammit, A. Lingford-Hughes, T.R.E. Barnes, P.B. Jones, M. Burke, G. Lewis potwierdzają tą tezę. Przy przewlekłym stosowaniu pojawiają się objawy zespołu amotywacyjnego: zaburzenia snu (spanie w ciągu dnia), zespół apatyczny z dominującym brakiem działania, ograniczenie kontaktów z ludźmi, zaburzenia pamięci i koncentracji uwagi, zaburzenia w przyswajaniu nowych wiadomości, myślenie porozrywane i magiczne, upośledzenie zdolności rozwiązywania problemów i planowania przyszłości, zanik zainteresowań, zaburzenia percepcji czasu, doznań, krytycyzmu, lęk. Występują również objawy fizjologiczne przewlekłego stosowania, zróżnicowane w zależności od płci zażywających osób.
Debata nad kwestią etyki spożycia i legalizacji marihuany nabiera znaczenia w USA i wielu krajach europejskich, w tym w Polsce. Związane jest to z czynną rolą ruchów oraz ugrupowań politycznych, w których interesie leży coraz częściej status prawny i odbiór społeczny popularnej "trawy".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz